Archiwum 10 listopada 2003


lis 10 2003 Tęczowy most...
Komentarze: 0

Swobodny lot... Poza Tęczą...

 

Poza Tęczą, kiedy życie na Ziemi się skończy

Poza Tęczą jest wolny ląd.

Mały Przyjaciel, pierzasta kulka,
wkroczył w nasze życie jak poranny promień słońca.

Nasz Mały Przyjaciel spojrzał nam w oczy i zmienił nasze dni;

nawet nie wiedzieliśmy, że nasze życie było takie puste, takie niepełne...
...bez Naszego Małego Przyjaciela; zanim się pojawił;

teraz

jest z nami, kochamy go.

Nasz Mały Przyjaciel widzi to co ukryte w naszym sercu, ukryty ból i troski.

Kocha nas i rozumie, nie żądając nic w zamian...

...nic prócz miłości.

Nasz Mały Przyjaciel odszedł i zostaliśmy sami z naszymi troskami.

Jak możemy wyrazić naszą wdzięczność za to, że był, że kochał, że rozumiał?

Jak dziękować za zaspokojenie potrzeb tak głęboko ukrytych, że często sami
nie zdawaliśmy sobie sprawy z ich istnienia?

Zostaliśmy sami i pozostała pustka,
pustka, której nie wypełnia już Nasz Mały Przyjaciel.

Ta pustka rani, ta pustka boli,
ale przez łzy, które jeszcze nie wyschły patrzymy poza Tęczowy Most.

Nasz Mały Przyjaciel szybuje wolny ponad trawiastą sawanną,
nie ma już prętów klatki, które nie pozwalały rozwinąć skrzydeł.

Leci z Wiatrem Wolności coraz wyżej i wyżej w niebo.

Patrz! On uśmiecha się do nas w locie.

Nasze życie nigdy już nie będzie takie samo, ale jesteśmy szczęśliwi,
że wszystko co dostaliśmy od Naszego Małego Przyjaciela powraca teraz do niego.

Wzbije się dosięgnąć słońca, księżyca i gwiazd
żeby nigdy już nie być w zamknięciu.

Szybuje wolny, błyszcząc, rozświetlając wszystko wokół wspaniałymi kolorami.

Promienieje szczęściem swobodnie lecąc

Za Mostem...

Za Tęczą.

papuzka-punia : :
lis 10 2003 Witaj na papużkowym blogusiu!!
Komentarze: 7

Piiiiii! Hejo! Jestem papużka punia i mój zwariowany świat!!! Mam wlaścicielkę Dagmarę którą bardzo kocham i ona mnie napewno też! Ja to czuje po tym jaka dla mnie jest! Jestem papużką nimfą, bardzo szaloną! Uważam że każdy dzień z mojego szalonego zycia jest ciekawy! Np dzisiejsz....Dziś obudzilam się dopiero o 10.00 ponieważ w nocy nie moglam zasnąć, i zasnęlam tak jak moja pani o 3.00 !! Za to już o 10.00 zaczęlam gwizdać w nieboglosy ponieważ poczulam że jestem glodna a w moim karmidelku same lupy! No i gwiżdże i gwiżdże! Gdzie jest Dagmara? O zara ktoś idzie?! Ojjjjjjjej to nie ona! To jej mama mnie wita a ja zaglądam z zaciekawieniem....:> Zaczęla do mnie czule mowić....Tak rak wiem że jestem slodka i wogole i jestem ewenwment...ale bylam poprostu glodna! No to zamiast mi wymienić poidelka pani pościelila lóżki Dagmara i mnie wypuścila z klatki...Specjalnie kiedy Daga weszla do pokoju zrobilam 2 piękne kola dookola pokoju!! Moja pani mi bila brawo !! Po tym jak weszla do pokoju polożyla sie na lożku. To ja zoabzc co robi...Hmmmm....co ona tam trzyma?! To chyab czekolada??!! Jeden z moich ulubionych przysmaków! Gdy zobaczyla że biegne by też spróboważ od rau wstala i dla mi pogryź....mmmmmm...pycha! Ale po 10 gryzach nakrzyczala i powiedziala że pękne! >:> A ja zaczelam gwizdać!! Rozejżalam sie...Polecialam w poplochu przed ptakami ktore przelacialy obok okna na biurko...A tam dużo ciekawych rzeczy!! Zoabzcylam coż różowego!...Podnislam to i oczywiście ugryzlam (jak wszytko co mi popadnie do dziobka ;)) Przypomnailo mi sie że Daga czasem jechala tym po kartce i robilo sie taki kolorowe! Wzielam z tej strony gdzie sie tak kruszylo...najadlam sie tego, ale po chwili do pokoju wpadla krzycząć na mnie!! Że zjadam jej ,,kredke"!! Odeszlam obrażona..jak można kryczec na mnie?? Moja wina?To bylo dobre! Piiiiiiiiiii!!!!!! Jeszcze nie raz zdolam to zjeść...później Daga wziela książke (wiem jak sie nazywa bo już nie raz ją ryzlam!) I zaczela czytać więc ja sie zaczelam nudzić.....zczelam jak to Dagmara nazywa,,pięknie śpiewać" ! No ale książka chyba byla nudna :P bo po chwili już nie czytala...no ja sobye polecialam na ziemie i wszystko wyjadalam! No i do teraz siedxe w klatce i sie nudze! Niech ona przyjdzie! PIIIIIIIIIIIIIIIIIIII! DAGMARA CHODŹ DO MNIE!!!!!

papuzka-punia : :